piątek, 29 marca 2013

Prolog


Stoi i czeka, aż wywołają jej nazwisko. Serce zaczyna bić jej coraz szybciej. Słyszy swoje imię. Już powoli wychodzi, aby pokazać się ludziom. Nagle oślepia ją światło dnia. Mimo zdenerwowania uśmiecha się i macha do publiczności. Jej myśli dotyczące życia pozaziemskiego momentalnie znikają. Słuchawki, z lecących w nich Eminemem, wrzuca do kosza. Po chwili robi to samo ze swoim dresem. Jeszcze tylko jedno spoglądnięcie na flagę Polski na jej bluzie i już pełne skupienie. Kadra Narodowa, Mistrzostwa Świata. To wszystko o czym teraz myśli. Kilka machnięć rękoma do przodu i do tyłu. Parę ćwiczeń rozciągających. Są one raczej atrapą, czymś, czym można się zająć przez te kilka minut, które wydają się ciągnąć w nieskończoność. Seria krótkich gwizdków. Stoi na murku. Teraz o niczym już nie myśli. Tak działa na nią woda. Dłuższy gwizdek. Wpada do wody. Wynurza się po chwili i kurczowo trzyma się słupka. Byle tylko nie zrobić dyskwalifikacji. Speaker mówi: „Na miejsca”. Podnosi się na rękach jak najwyżej potrafi. Słychać krótkie „Bip”. Ruszyła. Płynie 10 metrów pod wodą. Wynurza się i widzi, że dziewczyny z sąsiednich torów ją przeganiają. Macha więc mocniej nogami, ręce oszczędza. Nawrót. Szybko! Dobrze jej idzie, wychodzi na prowadzenie. Jeszcze jeden nawrót. Hop! Wyprzedziła drugą dziewczynę o dwie długości ciała, ale nie pozwala sobie na odpoczynek. Odpocznie po wyścigu. Zostało tylko 50 metrów. Przyspiesza. Już wpada w strefę nawrotową. Już jest przy murku. Przyspiesza jeszcze bardziej. Dotknęła murka. Za jednym zamachem ściąga czepek i okularki. Patrzy na tablicę wyników z niedowierzaniem. 2:02,06. Patrzy jeszcze raz. Nie wierzy. Wszystko się zgadza. Tor czwarty. 2:02,06. Obok WR. WR? Chwila! Właśnie pobiła rekord świata na krótkim basenie? Tak! Rzuca czepkiem ze szczęścia. To, co dzieje się teraz w jej sercu i umyśle jest nie do opisania. Zachowuje się jak dziecko, którym poniekąd jeszcze jest. Podaje rękę koleżankom z sąsiednich torów, gratulując udanego występu. Po chwili wychodzi z wody i macha do ludzi, którzy ją oklaskują. Uśmiech nie schodzi jej z twarzy. Osiągnęła to, na co pracowała całe życie. Ubiera się w dresy, zabiera słuchawki, po czym udaje się do szatni. Ściąga „skórę” i przebiera się w normalne ciuchy. Na biały top z napisem „I LOVE LONDON” narzuca bluzę z Kadry Narodowej i wychodzi tylnymi drzwiami. Spotyka tam swojego trenera. Ten podaje jej rękę, gratulując. Po drodze na trybuny spotyka jeszcze kilkoro znajomych. Podają jej ręce, oklaskują. Konstancja czuje się niesamowicie. Weszła już na trybuny. Zobaczyła tatę i od razu do niego podbiegła. Ten pokazał jej nagranie z wyścigu i omówił plusy i minusy występu. Wszystko było tak, jak na każdych innych zawodach. Z tą różnicą, że nie były to zwykłe zawody, lecz Mistrzostwa Świata. To nie było zwykłe pobicie życiówki, lecz pobicie rekordu świata. Konstancja pożegnała się z tatą i zeszła na dół. Poszła do kafeterii i zamówiła herbatę owocową, rozmyślając nad tym, co powie w wywiadach. Wreszcie kelnerka przyniosła jej zamówienie. Dziewczyna wypiła cały kubek, po czym zapłaciła i wyszła. Spojrzała na zegarek. 14:26. Za cztery minuty odbędzie się dekoracja. Pobiegła więc na wyznaczone miejsce. Wyczytano jej nazwisko. Weszła na najwyższy stopień podium i pomachała do wszystkich zebranych. Wręczono jej kwiaty oraz medal. PO chwili na niższe szczeble tej medalowej drabiny, weszły zawodniczki z Francji i USA. Wszystkie podały sobie ręce, za czym odwróciły się i w skupieniu słuchały „Mazurka Dąbrowskiego”. Konstancji zakręciła się łezka w oku. Jej marzenie się spełniło! 
____________________________________________________________
Witajcie!
Oto Prolog. 
Od razu mówię. Był to wyścig na 200 grzbietem. Aktualny rekord świata na krótkim basenie należy do Melissy Franklin (2:04,06).
Cóż więcej mogę powiedzieć... Zapraszam na następny rozdział już za tydzień w sobotę lub niedzielę ;) 
Pozdrawiam. 

23 komentarze:

  1. No, nieźle się zapowiada. :D Nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;)
      Możesz być dumna - jesteś autorem pierwszego komentarza ;)

      Usuń
    2. O mój boże! Pierwszy sukces życiowy zaliczony! xD

      Usuń
    3. Jenny, bez przesady ;)

      Usuń
    4. Oj, znasz mnie przecież.. Nic bardziej wartościowego w życiu nie osiągnęłam! XDD

      Usuń
    5. Oj, naprawdę, bez przesady ;) Jeszcze wiele osiągniesz ;) Jesteś jeszcze młoda xD

      Usuń
  2. Dialog powyżej... Świetne, naprawdę świetne. ;)
    Co mogę powiedzieć... może moja nowa bohaterka i Konstancja będą miały coś wspólnego? ;)
    Muzaj, Muzaj i jeszcze raz Muzaj. Masz mnie dziewczyno. Pierwsze spojrzenie na nagłówek i pomyślałam - będę czytać! Wiesz, chwilę wcześniej miałam dylemat, czy dokładać ten blog do listy tych, które już obserwuję i robić sobie dodatkowych zaległości, ale nie mogę się oprzeć, no! Tym bardziej, że kocham Twój styl pisania, baardzo mi się podoba, więc nie mogę sobie odmówić takiej przyjemności. I nie słodzę, mówię prawdę. ;)
    Nie jestem jakąś fanką Maćka, ale czterdzieści rozdziałów ,,Historii...'' bardzo mnie do niego przywiązało. Ciekawe, co też takiego wymyślisz... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze piosenka przewodnia... <3
      Przypomniałaś mi, że muszę dodać swoją. ;)

      Usuń
    2. Jeśli chodzi o dialog to wiem. Nasze dialogi mniej więcej zawsze tak wyglądają. ;) Jest co czasem poczytać.
      Jeśli chodzi o Twoją bohaterkę i Konstancję to raczej za wiele nie będą miały wspólnego. Chociaż... No nie wiem, wyjdzie w praniu! ;)
      Dziękuję Ci bardzo za tak pochlebne słowa. Naprawdę miło coś takiego czytać. Naprawdę dziękuję, no! Nie mogę przestać się uśmiechać (kurczę, babcia zabije mnie kiedyś za to "no!" ;) ale cóż, nałóg).
      Mam nadzieję, że spodobała Ci się piosenka, bo ja osobiście znalazłam ją w Internecie niedawno i tak strasznie mi się spodobała, że nie mogę przestać jej śpiewać (a nie umiem śpiewać, więc moja rodzina przeżywa tortury).
      Pozdrawiam serdecznie ;)

      Usuń
    3. Może nasze bohaterki nie będą miały ze sobą prawie nic wspólnego, ale jedna rzecz będzie je łączyć. A mianowicie woda. ;) W maleńkim stopniu, ale zawsze. Więcej nie powiem, dowiesz się w swoim czasie. ;)
      Używanie ,,no'' jest i moim nałogiem. Aż się dziwię, że ani razu nie użyłam tego słowa w komentarzach u ciebie. Może będą ze mnie ludzie. ;)
      Już raz tę piosenkę słyszałam i bardzo mi się spodobała. Nie martw się, ja także nie umiem śpiewać, a mimo to robię to prawie cały czas, bo po prostu to lubię. Moi rodzice sami się na to skazali, kupując mi gry karaoke :D

      Usuń
    4. Już się nie mogę doczekać kiedy się dowiem ;)

      Usuń
  3. Normalnie zobaczyłam na nagłówku Muzaja <3 i od razu wiedziałam, że będę śledzić twoje opowiadanie :D A przeczytanie prologu mnie w tym utwierdziło, co prawda Maćka jeszcze tam nie było, ale liczę, że w najbliższej przyszłości się pojawi ;)
    Oczekuje na nowy rozdział i pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;)
      Mogę Cię zapewnić, że w niedługiej przyszłości Muzaj się pojawi ;)
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. cudnie piszesz! Zakochałam się w Twoim blogu! *.* serdecznie zapraszam do siebie na: http://fcb-en-mi-corazon.blogspot.com/ pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam się szczerze, że Muzaj w nagłówku bardzo zachęcił mnie do przeczytania prologu:DD Bardzo mi się podoba twój styl pisania, na pewno będę odwiedzać i czytać na bieżąco! Dodaje twój blog u siebie w "czytanych i polecanych"

    Miałam informować o nowej notce, więc informuję:D U mnie juz drugi rozdział, więc zapraszam serdecznie http://przez-siatkowke-do-serca.blogspot.com/2013/04/rozdzia-2.html .
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że wiele osób patrzy na Muzaja ;) Haha, widać cieszy się on popularnością.
      Dzięki za informację ;)

      Usuń
  6. O ludzie, piszesz GENIALNIE! Błaaaaagam jeśli tylko możesz poinformuj mnie o nowym rozdziale na moim blogu! Masz świetny styl pisania co już jest bardzo widoczne w prologu to nie mogę się doczekać reszty! ;)
    pozdrawiam ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak pochlebne słowa. Naprawdę.
      Jasne poinformuję Cię na Twoim blogu ;)

      Usuń
  7. Jednak się przydaje leniuchowanie :D po prologu nie wiele da się powiedzieć oprócz tego że hmm wow ;) Świetny klimat. Czułam się czytając jakbym to ja płynęła. Oglądam pływanie i najbardziej kocham sztafety więc to też plus.
    Informuj jak pojawi się coś nowego dobrze? ;) www.majkawskrze.blogspot.com
    Xoxo K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, właśnie taki efekt chciałam osiągnąć, a z opisu uczuć wewnętrznych zawsze miałam piątki ;)
      Cieszę się, że lubisz pływanie, osobiście jestem okropną pasjonatką tego sportu. Sztafety sa najlepsze. Zgadzam się.
      Oczywiście, poinformuję.
      Ty też mnie informuj ;)

      Usuń
  8. Fajnie się zapowiada :D z pewnością tu jeszcze zaglądne:D
    Pozdrawiam Luna :D

    OdpowiedzUsuń